vincent zakończony ;)
Ufff, końcóweczka była wiele trudniejsza niż stan surowy, kłopoty z majstrami nieudacznikami ale jakoś wszystko się trzyma. Pozdrawiam Pana, który zniknął pozostawiając extra gładzie, krzywe płytki i podziurawioną folię paroprzepuszczalną, sianko jednak zdążył wziąć. Piętro jeszcze mamy surowe (jedynie podłoga szwedzka, ściany jednokrotnie malowane białą farbą i jakoś opadłem z sił by to tykać. Czort wie po co budowaliśmy domek piętrowy, skoro na parterze jest tak fajnie :) Chodzenie do garderoby na piętro już jest męczące a co dopiero jak zrobimy tam sypialnię.
pare fotek z telefonu:

tył domku z całkiem śliczną trawą

bleee kotłownia, troche ciasna, brudna i bez miejsca na groszek :/

takie tam schody, bo ktoś się pytał jak to wygląda

przód - wyszło ciemno i przynajmniej nie widać, że wciąż brakuje baranka ;)

kuchnia jak kuchnia, miałem zasiadać przy wyspie ciągle na krzesełku barowym ale wciąż kanapa jest wygodniejsza ;)
jesteśmy na etapie kolorowania ścian.


Komentarze